|
Szkoła Podstawowa nr 2 im. Juliusza Słowackiego |
|
Idąc tropem słów Stanisława Jachowicza, polskiego bajkopisarza i pedagoga, „Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie”, klasa 2B postanowiła zwiedzić niedaleką okolicę Starego Sącza i udała się na wycieczkę do Piwnicznej-Zdroju. Dotarliśmy tam pociągiem. Prosto z dworca skierowaliśmy swoje kroki na plac papieski przy Parafii pw Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Tam w cieniu olbrzymiej altany, na drewnianych ławach zasiedliśmy do drugiego śniadania. Posileni ruszyliśmy pod stromą górkę mijając po drodze ołtarz polowy, grotę Matki Boskiej, pomnik św. Jana Pawła „zadumanego wędrowca”. Kto się nie bał, stanął też na tarasie widokowym. Następnie zwiedziliśmy ryneczek, przystając przy zabytkowej studni z XVII wieku, która nie tylko zaopatrywała mieszczan w wodę, ale także służyła jako zbiornik przeciwpożarowy. Przy studni dowiedzieliśmy się, że miasto założył Kazimierz Wielki, król mądry, który „zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną”. Piwniczna to także miejsce, gdzie znajdziemy źródła leczniczych wód mineralnych. Oczywiście najlepiej ich popróbować w Pijalni Artystycznej przy ulicy, a jakże, Zdrojowej. Tam też się udaliśmy, przechodząc po urokliwym mostku nad Popradem. Zatrzymaliśmy się jeszcze przy muszli koncertowej, gdzie nasi mali soliści dali krótkie występy piosenkarskie. Potem, siedząc już w pijalni na wyprawionych skórach baranich, wysłuchaliśmy legendy o olbrzymie Kicarzu, który łupił kupców z Węgier i Polski, gromadząc wielkie skarby w skalnej grocie. Kiedy znudził się tym zajęciem, postanowił usypać górę tak wielką, żeby z jej szczytu wszystko widzieć. Niestety, tak się wielkolud tym zajęciem zmęczył, że zasnął nad Popradem, i będzie spał tak do końca świata…. A góra po dziś dzień Kicarzem jest zwana. W domu zdrojowym czekała też na nas miła niespodzianka – przepyszne lody. Po krótkim odpoczynku mieliśmy mnóstwo czasu na zabawę na placu zabaw przy dworcu PKP. Zmęczeni, ale jakże zadowoleni, wróciliśmy do Starego Sącza.
Bardzo dziękujemy pani Annie Majda z Fundacji Rozwoju Sądecczyzny za dofinansowanie nam tej ciekawej wycieczki.