Szkoła Podstawowa nr 2 im. Juliusza Słowackiego
w Starym Sączu
 
(Gimnazjum do 2017r.)

 

 


  • Czytamy po angielsku...
  • Miło spędzamy czas...
  • Uczymy się w ciekawy sposób...
  • Dbamy o zdrowie...
  • Czytamy książki...
  • Recytujemy po angielsku...
  • Świętujemy ważne dni...
  • Rodzice robią nam niespodzianki...
  • Zapraszamy ciekawych gości...
  • Świętujemy Europejski Dzień Języków...
  • Jesteśmy otwarci na inne kultury...
  • Z radością witamy wiosnę...
  • Dbamy o relacje...
  • Wygrywamy nagrody...
  • Tradycje są dla nas ważne...
  • Dbamy o przyrodę...
  • Rozwijamy zainteresowania...
  • Troszczymy się o naszych bliskich...
  • Podejmujemy wyzwania...
  • Troszczymy się o innych...
  • Świetnie się bawimy...
  • Okazji do świętowania jest dużo...
  • image slider
  • Zaskakujemy innych...
slider jquery by WOWSlider.com v9.0
 

 

 

UCZNIOWIE PISZĄ...

Wreszcie udało mi się wyrwać z tej dziury zabitej deskami, małej wioski odciętej od cywilizowanego świata. Tak bardzo chciałam poczuć smak wolności, o który było w moim domu trudno.

 

Pewnego pięknego, słonecznego dnia wyjechałam z mojej ''małej ojczyzny" do cudownego miejsca. Przyjechałam tam podekscytowana i ciekawa, nie podziewałam się, że niektóre wydarzenia będą dla mnie bardzo bolesne.

 

Kraków, miasto, gdzie spotkać można ludzi o różnych narodowościach, miasto, tętniące życiem. Jak mocno pragnęłam tam być! Oddałabym za to wszystko! I... udało mi się. Dzięki wpływom mojej cioci dostałam ofertę pracy jako kelnerka w jednej z krakowskich restauracji. Miałam wynajęte mieszkanie, małą kawalerkę. Drugiego dnia po moim przyjeździe przygotowywałam się już do nowego zajęcia. Moje długie, hebanowe włosy zaczesałam gładko do tyłu, założyłam elegancką, białą bluzkę i ciemnogranatową spódnice. Chciałam wyglądać odświętnie, gdyż dzień ten miał być pierwszym krokiem w rozpoczynającym się samodzielnym życiu. Pełna zapału, chęci i przede wszystkim nadziei wyruszyłam zmierzyć się z nowym wyzwaniem. Wyobrażałam sobie ciepłe i serdeczne przyjęcie, tymczasem '' koleżanki" obrzuciły mnie jadowitym spojrzeniem, które mogłoby zabić. Byłam troszkę zaskoczona takim zachowaniem, jednakże podeszłam do jeden z nich i przedstawiłam się. Nie mógł ujść mej uwadze wyraz jej twarzy, gdy podawała mi dłoń. Wyglądała jak ktoś , kto na lekcji chemii czeka, aż dojdzie do niego smród i odór siarki. Poczułam się lekko urażona, ale zapytałam, gdzie mogę przygotować się do pracy. Widziałam jej opór, aczkolwiek nie miałam pojęcia, co ją tak odpycha. Mimo niechęci pokazała mi jednak podstawowe czynności, których wykonanie należało do moich obowiązków.

 

Jak to zazwyczaj bywa, pierwszy dzień nie był zbyt udany, szczególnie, gdy usłyszałam rozmowę pozostałych pracownic:
- Boże! Co za wieśniara! Biała bluzka i granatowa spódnica z lumpeksu?! Skąd ona jest?! - ironizowała jedna z nich.
-Ha ha!  Podobno przyjechała z jakiejś wioski zabitej deskami, w której jedyny zawód to rolnik!- śmiały się.
-Dobrze, że chociaż nie śmierdzi od niej gnojem!
Poczułam, że w tym momencie coś we mnie pękło:
-Dziękuję wam za miłe powitanie- powiedziałam wchodząc do szatni.
-Dziękuję wam  za to, że dałyście mi szansę się wykazać. Jesteście typowymi ludźmi myślącymi stereotypowo. Uważacie się za najlepsze, ale powiem wam, że inni także coś potrafią. Dlaczego dyskryminujecie takich ludzi jak ja? Bo co? Bo pochodzą z małej wioski?! Bo osoby stamtąd są śmierdzące i niewykształcone?! Jakież to dziwne myślenie, które pochodzi chyba ze średniowiecza, kiedy chłopów traktowano jak niewolników i głupców! Gratuluję oryginalności!
Sama byłam zaskoczona swoim zachowaniem. W takich sytuacjach jak ta raczej odchodziłam na bok, zamykałam się w sobie i płakałam. Po moim monologu pożegnałam się z "koleżankami" i wyszłam. Podczas drogi powrotnej przemyślałam wszystko. Postanowiłam,że jutro nie dam po sobie poznać, że ich zachowanie głęboko mnie poruszyło.

 

Chciałabym, że ludzi w końcu zrozumieli, że wieśniakiem nie jest ten, kto pochodzi z wioski, tylko ten, kto nie potrafi się przyzwoicie zachować. Wszyscy powinniśmy zaprzestać stereotypowego myślenia i traktowania, które dyskryminuje ludzi ze wsi, blondynki, kaleki, Polaków za granicą. Przecież każdy z nas jest inny, każdy ma własną niepowtarzalną osobowość, wreszcie każdy powinien mieć równe szanse bez względu na wiek, płeć, status, kolor włosów czy stan zdrowia.

 

 

 

Autor: [autor: do wiadomości Administratora]
Komentarze :Dodaj komentarz
Brak komentarzy.
wszystkie komentarze
Odwiedzin :
 K O N T A K T     Admin. - Agnieszka Obrzud gimn@o2.pl                     ARCHIWUM WIADOMOŚCI 
Prawa autorskie do materiałów, zdjęć zamieszczonych na stronie zastrzeżone.